Hej. Już niedługo urodzi się nasz synek i planuje z mężem zrobić mu kilka zdjęć w ramach sesji noworodkowej. Czy mogłabyś napisać mi kilka rad odnośnie takiej fotografii, np. o której godz najlepiej, jakie ułożenie jest najbezpieczniejsze,dosłownie kilka najważniejszych 🙂 Pozdrawiam, Paulina.
Sesja noworodkowa to wyjątkowy rodzaj zdjęć. Z różnych względów. Przede wszystkim symbolika – w końcu fotografujemy nowonarodzone dziecko, maleńkiego człowieczka, który dopiero co przyszedł na ten świat. Ale jest jeszcze druga kwestia. Noworodek to model o szczególnych potrzebach i wymaganiach. Drobny, delikatny, wrażliwy. Z tego względu, chcąc wykonać zdjęcia dla noworodka, należy bardzo dobrze się do tego przygotować. Jak podejść do takiej domowej sesji dla noworodka?
1. Bezpieczeństwo. Ten rodzaj zdjęć jak żaden inny wymaga od fotografa (czy to w studio, czy mamy w domu) przede wszystkim odpowiedzialności. Po pierwsze więc dbamy o to, by maluch zawsze był bezpieczny, a w razie potrzeby – zawsze miał asekurację. Warto więc zapewnić sobie pomoc (taty, babci) i być pewnym, że gdy my odsuwamy się na chwilkę z aparatem, ktoś czuwa blisko przy maluchu.
Ale bezpieczeństwo to nie tylko asekuracja. Chodzi też o zdrowie i komfort malucha, a co za tym idzie – ułożenie dziecka. Powiem wprost – jeżeli nie wiemy, jak ułożyć dziecko na brzuszku, jak bezpiecznie włożyć je do koszyczka, jak uzyskać ujęcie z podpartą główką – po prostu tego nie róbmy. Koniec. Nie wiemy jak, a bardzo chcemy – pójdźmy do profesjonalisty, do studia, w którym – o ile maluch na to pozwoli – takie ujęcie będzie wykonane w sposób odpowiedni i bezpieczny. Bez narażania malca.
Pamiętajmy też, że te najsłitasniejsze ujęcia noworodków to często zdjęcia stanowiące kompozycję graficzną dwóch (lub więcej) ujęć. Nie wszystko da się powtórzyć w domowych warunkach!
A więc:
2. Ułożenie. Ułożenie noworodka w ładny sposób bez konieczności narażania go na niedogodności nie jest trudne. Najbardziej polecam po prostu pozycje na pleckach. Najfajniej jest ustawić płaską misę na podłodze (lub zrobić dołek w dużej miękkiej pufie), wyłożyć czymś miękkim, na nią narzucić puchaty kocyk i w tym ułożyć dziecko. Maluchowi będzie wygodnie jak w brzuszku, nie będzie ryzyka, że poruszy się i spadnie. A my mamy możliwość wykonania ślicznych ujęć z góry (pamiętaj aby fotografując nad maluchem założyć pasek aparatu na szyję bądź obwiązać na nadgarstku).
3. Światło. Jak przy wszystkich zdjęciach dziecięcych w zupełności nam wystarczy i pięknie sprawdzi się światło dzienne. Wykorzystaj poranną porę, po karmieniu, wtedy, gdy Twój maluszek najlepiej śpi. Ustaw go bokiem do okna, ew. z drugiej strony odbijając delikatnie światło i niwelując mocne cienie (jeżeli posiadasz – użyj blendy, jeśli nie – poproś kogoś by przytrzymał za maluchem np. białą pieluszkę flanelową).
4. Stylizacje. Wybierz delikatne ubranka, bez nadmiaru dodatków, wzorów, kwiatów na głowie. Noworodek jest malutki i sam w sobie przecudny, nie potrzebuje wielu ozdobników. Jestem fanem prostoty na zdjęciach, polecam więc tworzyć przede wszystkim kadry proste i uniwersalne.
5. Ciepło! Zapewnij maluchowi ciepło. Dużo ciepła. Szczególnie, jeżeli masz zamiar parę razy go przebierać lub robić zdjęcia na golaska. Dodatkowa grzałka w pokoju przyda się więc czasem nawet latem.
6. Kąt fotografowania. Bardzo istotny dla udanych zdjęć, szczególnie jeśli maluch leży na pleckach. Wielu rodziców fotografuje bowiem noworodki, że się tak wyrażę, „od pupy strony” 😉 Błąd. Zawsze ustawiaj się albo idealnie nad noworodkiem, albo bardziej od główki (a więc tak, żeby odległość od aparatu do głowy była mniejsza niż odległość aparatu do pupy, proste ;)). Uzyskasz znacznie ładniejsze i naturalniejsze proporcje na zdjęciu.
Kiedy maluch leży bokiem do światła (okna) popróbować możesz fotografowania z różnych stron – i ze światłem i nieco pod światło. Ważne jednak, aby starać się delikatnie przekręcać główkę malca w stronę aparatu.
7. Detale. Pamiętaj żeby sfotografować nasze kochane detale – stópki, włoski, malutkie rączki. Efekt będzie jeszcze lepszy, jeszcze mała rączka chwyci mamę za palec lub stópkę położysz na dużej dłoni taty. Dokładnie ustaw ostrość, tak żeby detal nie był przypadkiem rozmyty!
I to chyba tyle. Raz jeszcze powtarzam – w domowych warunkach nie odtworzysz (stety niestety) profesjonalnej sesji studyjnej – ze specjalnymi dodatkami, sprzętami, fotografem po kursach i często dużą dawką fotoszopa. Dla zdrowia i bezpieczeństwa swojego dziecka więc nie próbuj. Po prostu postaw na ładne naturalne zdjęcia dla noworodka. Poranne światło, miękki kocyk, wygodne ułożenie na pleckach i parę drobnych dodatków – piękna pamiątka gotowa 🙂 Na koniec nie zapomnij o ujęciach wspólnych – rodzinny kadr z noworodkiem to coś, bez czego nie wypuszczam ze studia! 😀
P.S. Jeżeli podobają Ci się akurat moje zdjęcia, ale nie wiesz jak je odtworzyć – po prostu zapraszam na sesję noworodkową do mojego studia 😉 Iwona Pajewska Fotokraina, Białystok 🙂
O sesjach
Oferta